Z HISTORII SCHOLI



Warsztaty muzyczne Scholi Katedralnej w Sulejówku k.Warszawy 20-27 sierpnia 2006

 
 

         

        Stało się już zwyczajem scholi, że część wakacji przeznaczamy na doskonalenie umiejętności muzycznych i wypoczynek w różnych zakątkach naszej ojczyzny. Tym razem na miejsce naszych warsztatów wybrałyśmy Dom Rekolekcyjny Zgromadzenia Księży Marianów "Betlejem" w Sulejówku.

         Program każdego dnia wypełniły liczne zajęcia: szkoła liturgii, warsztaty wokalne prowadzone przez p. Agnieszkę Brzezińską, podczas których poznałyśmy nową literaturę muzyczną, a także czas na wspólną zabawę. Nie zabrakło przy tym czasu na zgłębianie wiedzy historycznej i społecznej - poniedziałek był dniem, w którym zwiedzałyśmy Sejm i Senat RP, a w kaplicy sejmowej uczestniczyłyśmy we Mszy Św. w intencji ojczyzny wraz z kapelanem ks. Jackiem Dzikowskim. Po tych wrażeniach rozpoczęłyśmy spacer po Warszawie, podziwiając najważniejsze zabytki stolicy, a wśród nich Stare Miasto, Grób Nieznanego Żołnierza, katedrę św. Jana i grób Sługi Bożego ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego, kościół św. Krzyża, a w nim serce wielkiego Rodaka Fryderyka Chopina. W spacerze po Warszawie towarzyszył nam i pomagał dotrzeć "sprawnie" do każdego punktu nasz przewodnik p. Edmund Żabiński.

         Sulejówek to miejsce, w którym żywa jest pamięć innego wielkiego Polaka - marszałka Józefa Piłsudskiego, który mieszkał w niewielkim pałacyku w pobliżu naszego ośrodka. Odwiedzając dworek marszałka poznałyśmy historię tej niezwykłej i ważnej w naszych dziejach osoby. Nasze warsztaty to jednak nie tylko troska o ducha - codzienna modlitwa i Eucharystia - pogłębianie narodowej tożsamości i odpowiedzialności, ale również czas na relaks w pobliskim aquaparku "Wesolandia", gdzie spędziłyśmy czas na radosnej zabawie.

        Nie zabrakło przy tym "wyprawy otwartych oczu", która zaowocowała koszami pełnymi grzybów, które ubogaciły nasze "menu".

         Nasz pobyt został uwieńczony koncertem w świątyni p.w. św. Józefa w Sulejówku, prowadzonej przez oo. Marianów. Podczas Mszy Świętej i koncertu zaprezentowałyśmy nasz dorobek muzyczny. Ciesząc się z bardzo życzliwego przyjęcia - o czym świadczyły gromkie brawa i "bisy" - wyruszyłyśmy w drogę do wytęsknionych rodziców.

         A tak wyglądała nasze codzienność:

  •   8.00 - Pobudka - radosne wstawanie.
  •   8.45 - Modlitwy poranne - dzień modlitwą zaczynamy i uśmiechy
                      nakręcamy.
  •   9.00 - Śniadanie - gdy śniadanie pójdzie bez grymasu, na zabawę
                      będzie więcej czasu.
  • 10.00 - Szkoła liturgii - co o liturgii i na świecie zaraz o tym się dowiecie.
  • 11.00 - Rekreacja - radość, młodość i wakacje teraz czas na rekreacje.
  • 12.00 - Warsztaty muzyczne - modlitwę wyśpiewujemy aż się sercem
                      radujemy.
  • 13.00 - Obiad - Pana Boga chwalimy, kiedy chlebem się dzielimy.
  • 14.00 - Wyprawa otwartych oczu.
  • 18.00 - Eucharystia - dzwonek hucznie już rozgłasza, że Pan Jezus nas
                      zaprasza.
  • 18.45 - Kolacja - dniem całym zmęczeni chętnie sobie coś zjemy.
  • 20.00 - Pogodny wieczór - ostatnie siły w sobie zbieramy i do zabawy
                      zapraszamy.
  • 21.30 - Modlitwy wieczorne - choć oczy się zamykają, grzeczne dzieci
                      jeszcze do Boga wołają.
  • 22.30 - Cisza nocna - cicho sobie zasypiamy i bajek aniołów słuchamy.                                                                                                 

  •  
     

    Powrót   

     
         
     
     
         
     


    Schola w Szczyrku

     
         
     

                      Pomysł zorganizowania zimowego wyjazdu w góry został ogłoszony już we wrześniu i przyjęty z dużym entuzjazmem. Termin wyznaczono od 13 do 18 lutego. Wyruszyliśmy w chłodny poniedziałkowy poranek. Podróż autokarem, choć trwająca około 10 godzin i wydawać by się mogło męcząca, nie okazała się jednak w żadnym razie nudna: rozmowy, filmy oraz wspólny, radosny śpiew - jak przystalo na Scholę "niosącą radość"! - ciekawie wypelniły nam czas. Nagrodą za wytrwałość był już sam widok Szczyrku, który wzbudził we wszystkich zachwyt, szczególnie zaś u tych, którzy byli pierwszy raz w górach. Dla wszyskich zaś dużym zaskoczeniem były zaspy śniegu sięgające nawet do 1,5 metra.

             Pierwsze wyjście w góry było krótkie i miało charakter "rozgrzewki" przed wyprawami zaplanowanymi na każdy dzień naszego pobytu. Codzienne wycieczki nosiły nazwę "Wypraw otwartych oczu" i zgodnie z tym hasłem, w pięknie górskich szlaków i krajobrazów - niemal "bajecznych" o tej porze roku - uczyłyśmy się dostrzegać wszystko, co zachwyca ludzki wzrok i kieruje nasze myśli na Pan Boga, Stwórcę świata. Kolejny dzień to próba, zresztą udana, zdobycia Klimczoka - szczytu, u podnóża którego znajduje się ośrodek rekolekcyjny, w którym mieszkaliśmy, 1062 m n.p.m! Tę chwilę upamiętniliśmy na licznych zdjęciach, a gdy dotarliśmy do schroniska górskiego czekała już na nas gorąca herbata i chwila wytchnienia. Droga powrotna była, zdecydowanie łatwiejsza, wiadomo, bo z górki.

             Inną, bardzo oczekiwaną wyprawą był wjazd wyciągiem krzesełkowym na Skrzyczne (1257 m n.p.m.). Z powodu gęstej mgły nasi opiekunowie zdecydowali, że pojedziemy tylko do Jaworzyny (950 m n.p.m.). Wspaniałego widoku nie popsuła jednak mgła (raczej dodawała uroku), ani wspomnienie długiego czekania w kolejce. Trudno to nawet opisać - to trzeba po prostu zobaczyć.

            Ale pobyt Scholi w Szczyrku to nie tylko górskie wyprawy, które radośnie wypełniały każde nasze przedpołudnie. Oprócz przyjemności był bowiem również czas na obowiązki. Na warsztatach wokalnych doskonaliłyśmy nasz śpiew oraz zgłębiałyśmy tajemnice chorału gregoriańskiego. Podczas "szkoły liturgii" dowiadywałyśmy się jak sprawowano Eucharystię w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, gdy językiem liturgii, wyrażającym jedność Kościoła na całym świecie, była łacina. Niezwykle zaś ciekawym i twórczym elementem w naszym planie dnia był "pogodny wieczór". Czas ten przepełniony był nauką nowych piosenek, zabawą, tańcem i wspaniałą, dobrą atmosferą Dzień kończyliśmy modlitwą Liturgii Godzin - Kompletą, której nauczyłyśmy się podczas warsztatów w Sikorzu w 2004 roku.

             Jednak wszystko co dobre szybko się kończy. Z żalem opuszczaliśmy dolinę Żylicy by udać się do naszych domów i stęsknionych Rodziców.

             W imieniu całej scholi "Portamus Gaudium" pragnę bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tego wyjazdu.

                                                                                                     Marta Kowalska

     
         
     

    Powrót   

     
         
     

    © Copyright Marek Gaca 2003-2006. Wszelkie prawa zastrzeżone. 
    Uwagi dotyczące działania strony prosimy kierować do
    Webmastera
    Strony zoptymalizowane dla rozdzielczości 800 x 600